wtorek, 22 października 2013

Rozdział 7

Z perspektywy Rosalie



Schodziłam na dół ubrana w czarne rurki, biały t-shirt i w beżowy kardigan, miałam też na sobie białe conversy i lekki makijaż dziś nie poszłam do szkoły więc nie musiałam zakładać mundurka.
Nie poszłam ponieważ mam spotkanie z psychologiem o tym że się tnę. Nie lubię tam chodzić ponieważ ta pani zadaje pytania na które nie chcę odpowiadać.Weszłam do kuchni i zajęłam miejsce przy wyspie która stała na środku.Zjadłam śniadanie i wychodziłam z kuchni ale wiem że mama widziała moje rany i cały czas namawia mnie, żebym tego nie robiła, stara się, żebym nie popełniała tego błędu po raz kolejny. Namawia mnie na psychologów, ona robi wszystko, żeby stare blizny znikały, a nowe się nie pojawiały...Zawsze gdy się im przygląda z ukrycia, zachowuję się jakby nic nie widziała, milczy, ale gdy odchodzę.. słyszę, że cierpi, że płaczę i w tym momencie najbardziej żałuję tego co robię..przychodzę do niej wtedy i mówię, że wszystko będzie dobrze, że ją bardzo kocham i nie jej wina, żeby się nie obwiniała, bo to moja samodzielna decyzja. Ona mnie akceptuję taką jaka jestem i kocham tę kobietę z całego serca.
Dziś jest zimno dlatego ubrałam na siebie szare emu i płaszczyk beżowy, do którego dobrałam bordowy komin. Wyciągam z kieszeni spodni mojego iPhona i podłączam do niego słuchawki, od zawszę lubiłam słuchać muzyki, zawsze mnie to uspokajało. Edward podwiózł mnie pod wielki budynek, w którym znajdowało się co najmniej 10 pięter. Weszłam do środka i od razu zaczęłam kierować się ku windom. Ugh jak ja nie na widzę tej muzyczki z wind. Ja wysiadam na 6 piętrze i kieruję się do największych mahoniowych drzwi ale niestety po drodze mam małą przeszkodę zwaną Pheobe.
-Cześć Rosalie Pani Walker już na ciebie czeka-odpowiada i widzę jak na jej twarzy pojawia się głupi uśmiech. Bożesz jak ja jej nie nawidzę.
-Wiem-Odpowiadam i uśmiecham się. Ale ona jest tępa zawsze na mnie czeka bo się zawsze spóźniam, ponieważ zawszę proszę Edwarda żebyśmy mogli wstąpić do mojej ulubionej pizzeri. Ale ja niegrzeczna.
Wchodzę przez drzwi i widzę że Pani Walker już siedzi sobie w wielkim fotelu i patrzy na mnie spod okularów które zawsze trzyma na nosie.Bez żadnego przywitania kładę się na <fotel>.
-Dzień dobry Rosalie-mówi do mnie z miłym uśmiechem ale jakże udawanym.
-No cześć-odpowiadam troszkę oschle
-Więc zaczynajmy.Czy w tym tygodniu się cięłaś?- Pyta ale nie dostanie odpowiedzi
-Hmmm-zaczynam ale na tym kończę moją wypowiedź
-A coś się zdarzyło w twoim życiu przez ostatni tydzień, co by cię skłoniło do pocięcia się?
-Nooo, hmmmmm-Ta sama odpowiedź  ja tak mogę cały czas nie wiem jak pani 
-Czy chciała byś mi o czymś powiedzieć-Pyta,no na to jej mogę odpowiedzieć.
-Nie myślę że nie ma nic co bym chciała powiedzieć. Po godzinie odpowiadania pół słówkami w końcu mogę wyjść z gabinetu.Znów przechodzę koło biurka Pheobe ale tym razem się do mnie nie odzywa, standard. Gdy przychodzę do domu od razu kieruję się do góry bo wiem że jestem sama, nie wliczając gosposi, więc nie będę musiała odpowiadać na kolejne pytania, typu "jak było", "Pani Walker ci może pomogła z jakimś problemem" itd. Wchodzę do pokoju by zabrać z niego rzeczy i kieruję się do swojej łazienki. Ściągam ubrania i wchodzę pod prysznic. Po około pół godziny wychodzę susząc swoje włosy i całe ciało, ubieram się w dresy i idę do kuchni zrobić sobie popcorn. Mam zamiar dziś oglądnąć "LOL". Gdy schodzę widzę że mama już jest, przechodzę koło niej ale na razie o nic nie pyta. Już miałam wychodzić ale mama wypaniła.
-Jak było
-Mamoooo
-No co tylko pytam, Pani Walker pomogła ci w czymś?
-Tak
-Wspaniale w czym
-Już wiem o czym napiszę wypracowanie z angielskiego.
-Rosalie ja się poważnie pytam
-Nie nie pomogła i nie pomaga- wychodzę i kieruję się ku salonowi w którym jest wielkie <kino domowe>.
Po około 2 godzinach film się kończy a ja jestem wyczerpana dzisiejszym dniem i idę do swojego <pokoju> i od razu kładę się na łóżko po czym zapadam w błogi sen.
___________________________________________________________________
No cześć powróciłam i mam nadzieję że na długo rozdziały powinny pojawiać się zawsze w niedzielę lub sobotę w dzień powszedni raczej nie będą ponieważ mam dużo nauki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz